Wszedł
do mojego serca tamtego wiosennego wieczoru, ot tak, nie ściągając
butów, nie dopalając papierosa. nabrudził, nabałaganił, wprowadził istny
chaos - wtedy niepewna, naciągałam rękawy swetra na dłonie, teraz
chciałabym tylko, żeby zrobił to ponownie.
No i lipa..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz